Jakiś czas temu dostałam cudowną przesyłkę od Marion z nową linią kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Japoński Rytuał to linia inspirowana japońską tradycją i sekretem młodego wyglądu. Cała seria bazuje na mleczku ryżowym i kwiatu wiśni. Dodatkowo producent zapewnia 0% parabenów, silikonów, alkoholu i oleju parafinowego! Zatem w bardzo dobrej cenie zyskujemy produkty o fajnym składnie z przepiękną szatą graficzną. Kolejnym atutem nowej linii jest zapach!!! Jest przecudowny! Otwierając samą paczkę poczułam ten aromat … delikatny, kwiatowy, mleczny. Można się przy nim rozmarzyć 🙂 Linia przeznaczona jest dla osób powyżej 25 r. Jeśli ciekawi Was jak sprawdziły się produkty to zapraszam do dalszego czytania.
1. Chusteczki micelarne do demakijażu, ok. 4 zł
Muszę przyznać, że do chusteczek byłam bardzo sceptycznie nastawiona, prawdopodobnie dlatego, że nie znalazłam jeszcze takich, które by mnie zadowoliły. Te chusteczki naprawdę dobrze radzą sobie z makijażem, co możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu. Są dobrym rozwiązaniem, gdy trzeba się szybko ratować 🙂 Cena 4 zł za 15 sztuk bardzo zachęca! W awaryjnych sytuacjach się sprawdzą, ale konieczne jest zastosowanie po nich jeszcze żelu do mycia twarzy, który dokładnie zmyje resztki makijażu. Dla mnie osobiście mogłyby być bardziej nasączone – wtedy jeszcze lepiej zmywałyby makijaż. Ale jeśli na co dzień się nie malujemy, a chcemy w ciągu dnia odświeżyć buźkę – to nawet się nie zastanawiajcie i bierzcie w ciemno! 🙂
2. Aksamitny żel oczyszczający do twarzy, ok. 8 zł
Żel do codziennego mycia twarzy na dzień/noc. Drugi krok w pielęgnacji, czyli oczyszczanie makijażu z resztek, które zostały po chusteczkach oraz inne zanieczyszczenia skóry. Żel ma przyjemną, lekko kremową konsystencję, która cudownie pachnie – zresztą jak cała seria! Buzia pozostaje wygładzona i lekko napięta, co mnie osobiście troszkę denerwuje. Jest to produkt po którym konieczne jest użycie nawilżającej mgiełki/kremu, ponieważ pozostawia uczucie „ściągniętej” skóry. Jeśli mamy czas na całkowitą pielęgnację twarzy to się dobrze sprawdzi, a jak chcemy go użyć solo to nie polecam.
3. Tonik – esencja nawilżenia, ok. 8 zł
Tonik jest moim największym faworytem jeśli chodzi o całą serię! Jest po prostu cudowny! Poręczne opakowanie, boski zapach, bardzo dobre nawilżenie i odświeżenie skóry. Ten tonik stosowałam już na wiele sposobów: przed użyciem kremu, po użyciu kremu, przed makijażem, w ciągu dnia na makijaż …. Za każdym razem świetnie się spisał! To uczucie świeżości jest natychmiastowe i jest to produkt, który na stałe zagości w mojej łazience 🙂
4. Lekki krem do twarzy na pierwsze zmarszczki – ok. 9 zł
Nawilżający krem o bardzo lekkiej, żelowej konsystencji, dzięki której szybko się wchłania. Krem zawiera kwas hialuronowy, który odpowiada za tak dobre nawilżenie. Stosując krem zauważyłam, że faktycznie zaraz po nałożeniu nasza skóra dostaje zastrzyk nawilżenia, jednak nie trwa on cały dzień. Dodatkowo nie sądzę, by działał na pierwsze zmarszczki – generalnie kompletnie nie wierzę, że jakikolwiek krem sobie poradzi z tym problemem 😀 Ten krem jest tak lekki i przyjemny, że z pewnością mogłyby sięgać po niego młodsze osoby z suchą skórą. Jego cena jest bardzo atrakcyjna, więc jeśli szukasz kremu nawilżającego to będzie się dobrze sprawdzał. Natomiast osoby o większych wymaganiach mogą być nieco rozczarowane, bo jego efekt jest dość krótkotrwały.
5. 3-minutowa maseczka do twarzy, ultra nawilżająca, ok. 2,50 zł
Maseczka posiada dość ciekawą konsystencję – taką masełkową 😀 Rewelacyjnie nawilża i dzięki swojej konsystencji jest bardzo wydajna. Taka saszetka z pewnością wystarczy na więcej niż jedno użycie. Jak sama nazwa wskazuje trzymamy ją na buzi 3 minuty i zmywamy. W bardzo krótkim czasie dostajemy dużą dawkę nawilżenia – maseczka idealnie sprawdzi się przed szybkimi wyjściami, gdy chcemy wyglądać na piękną i wypoczętą 🙂
6. Odmładzająca maska na twarz na tkaninie, ok. 3,50 zł
Jestem ogromną miłośniczką wszelakich maseczek w płachcie – więc nie powinno Was zdziwić, że ta również przypadła mi do gustu! Pierwsze co zauważyłam to maseczka jest bardzo, ale to bardzo mocno nasączona! Moja skóra natychmiast wsiąkła wszystko co najlepsze z tej maseczki i ściągając ją po 10 minutach tkanina była po prostu sucha! Efekt mocno nawilżonej, odświeżonej skóry – czyli coś co kocham najbardziej 🙂
Jeśli miałyście okazję poznać nową serię Marion to koniecznie dajcie znać co jest Waszym ulubieńcem!
U mnie góruje tonik i maseczka w płachcie 🙂
Buziaki :*