Zaufanie… czym dla Was jest zaufanie?
Dla mnie jest to bycie w 100% prawdziwym, autentycznym, bez zakładania masek. Jest to całkowite obnażenie się przed drugą osobą. Dzielimy się sobą, takim jakim jesteśmy i oczekujemy tego samego.
No właśnie, czy możemy tego oczekiwać?
Przecież nigdy nie wiemy czy ta relacja przetrwa krytyczne chwile. Ale jak inaczej zbudować fundamenty związku, przyjaźni, czy jakiejkolwiek relacji?
Jeśli nie jesteśmy do końca szczerzy, zakładamy maskę i wtedy często dostosujemy się do drugiej osoby – poprzez mówienie tego, co chce uslyszeć, czy poprzez poprawne zachowanie. Zaczynamy stwarzać pozory, że wszystko jest w porządku, a to doprowadza w końcu do kłamst. Początkowo są całkiem małe, nie robiące krzywdy kłamstewka, typu: „Tak kochanie, dzisiaj dobrze się czuję”, „Miałam fajny dzień”, „Nie, nic mi nie dolega”.
.
W tym momencie zatracamy swoją autentyczność, czy wtedy ta relacja jest prawdziwa?
Oczywiście każdy z nas ma miliony obaw, by kogoś nie urazić, nie sprawić przykrości czy rozczarowania. Ale w prawdziwej relacji chyba o to właśnie chodzi, by o tym też rozmawiać, by wyjaśniać wszelkie wątpliwości, czy porozmawiać o swoich potrzebach.
Bo jeśli wkara się kłamstwo, relacja w końcu się rozpadnie. Prędzej czy później pojawi się poczucie frustracji, niezrozumienia, a może nawet żal?
Bycie prawdziwym jest bardzo ryzykowne i trudne. Odsłaniamy wtedy wszystkie swoje niedoskonałości, obawy i lęki. Jednak mimo to warto zaryzykować. Dlaczego? Bo chyba każdy z nas pragnie mieć w swoim życiu taką osobę na dobre i złe, na którą zawsze może liczyć i przy której będziemy się czuli sobą.
Dzisiaj ludzie zakładają miliony masek każdego dnia: w pracy, w szkole, nawet wśród znajomych nie jesteśmy do końca prawdziwi. Nie zawsze wiemy na co możemy sobie pozwolić, nie chcemy rozmawiać na wszystkie tematy, więc po prostu zachowujemy się tak powinniśmy.
Prawda czasami bywa trudna do zniesienia, ale co się stanie gdy kiedyś przypadkowo wyjdzie ona na jaw? Konsekwencją jest utrata zaufania, która burzy całe fundamenty relcaji.
I co wtedy? Zaczynamy rozmawiać, wyjaśniać?
Pojawia się pytanie: Czy znowu mogę mu/jej zaufać?
W tym momecie musi podjąć decyzję, co dalej ….
Czy nasza relacja jest na tyle silna, by udźwignąć całą prawdę?
A może po prostu lepiej rozstać się bedąć prawdziwym, niż być ze sobą w nieprawdziwej relacji?
Jakie są wasze opinie?
……
Będę bardzo wdzięczna za każdą refleksję w tym temacie.
Proszę również o informacje jak Wam się podobają tego typu przemyślenia i czy chcecie więcej 🙂
Fot by Piotr Z.
Make up by Iwona W.